Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolski Związek Piłki Nożnej. Drużyny lokalne chcą grać. Ale to coraz mniej prawdopodobne

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Rozmowa. W piątek odbyło się spotkanie grupy do spraw nagłych Małopolskiego Związku Piłki Nożnej w związku z coraz dłużej trwającym zastojem rozgrywek spowodowanym przez koronawirusa. O możliwych wariantach zakończenia sezonu w ligach regionalnych (czyli od czwartej ligi w dół) rozmawialiśmy z Jerzym Nagawieckim, członkiem zarządu i rzecznikiem prasowym MZPN.

Po niedawnej wideokonferencji z udziałem szefów wojewódzkich związków piłkarskich oraz prezesa PZPN poszedł w Polskę komunikat o tym, że decyzja co kontynuowania lub zakończenia sezonu 2019/2020 od czwartych lig w dół zapadnie do 11 maja. Ale pojawiły się także nieoficjalne informacje, że mało prawdopodobne, by te rozgrywki miały zostać wznowione. Jak to wygląda z punktu widzenia Małopolskiego Związku Piłki Nożnej?

Jerzy Nagawiecki, rzecznik prasowy i członek zarządu MZPN: - Zacząłbym od tego, że kierownictwo Małopolskiego Związku Piłki Nożnej otrzymuje z podokręgów - mamy 14 takich jednostek terenowych - sygnały, że drużyny lokalne chcą przystąpić do rozgrywek jak najszybciej. Chęć grania jest dominująca. Z tych 14 jednostek 12 jest zdecydowanie za grą.

Ooo!

Co jest tego przyczyną? Między innymi, oprócz oczywiście chęci powrotu do życia, kluby obawiają się, że jeśli nie będą wznowione rozgrywki, to dotacje samorządowe dla nich zostaną okrojone, i to znacznie. I podczas kolejnej telekonferencji zarządu PZPN, która ma się odbyć pod koniec przyszłego tygodnia - przed 1 maja, prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej powie właśnie, że z podokręgów idzie sygnał o chęci grania. Natomiast, jak wiemy, dzisiaj na konferencji prasowej rządu poinformowano m.in. o przesunięciu terminów zamknięcia szkół do 24 maja. Co można interpretować, że przed tą datą boiska też będą zamknięte, to nie ulega kwestii. I perspektywa ich otwarcia jest mglista.

Jeżeli ekstraklasa miałaby ruszyć 30 maja, to ligi regionalne na pewno nie wcześniej.

A popatrzmy jeszcze na inne kraje europejskie - na Holandię, na Niemcy, na wczorajszą wypowiedź pani kanclerz Merkel, że jeszcze rozgrywek nie wznawiamy. To wszystko nakazuje bardzo dużą ostrożność.

Dlatego pierwszą, zasadniczą kwestią, jest sygnał od władz państwowych, że wpuszczamy ludzi na boiska. Wtedy tworzymy regulamin - jak mamy zachowywać się na tej przestrzeni. Pamiętajmy przy tym, jaka jest infrastruktura klubów w niższych klasach. Przecież one nie mają rozbudowanych szatni, osobnych pryszniców, osobnych wejść... Być może trzeba byłoby założyć w regulaminie, że drużyna przyjezdna nie korzysta z szatni, po meczu z pryszniców. Wiemy, jaki jest regulamin dogrania rozgrywek dla klubów ekstraklasy. Dla klubów na szczeblach, o których teraz mówimy, są to wymogi nie do spełnienia.

Dlatego wrócę do tego, że niektórzy działacze po wideokonferencji 15 kwietnia przyznali, iż mało prawdopodobne jest wznowienie rozgrywek w regionach.

Rzeczywiście, coraz więcej jest argumentów za tym, że ten sezon faktycznie zostanie zamknięty. Niestety. Natomiast jeżeli byłby możliwy do wznowienia, to w rozmowach z terenem dominowała taka opcja: podzielić ligi na pół, stworzyć grupy "awansującą" i spadkową i w ten sposób dograć sezon. No bo rozegranie całej rundy - trzynastu czy piętnastu meczów - jest niemożliwe.

O tej opcji słyszałem od przedstawicieli klubów czwartej ligi.

Ze strony klubów odbieramy sygnały, że taki wariant - rozegranie siedmiu-ośmiu meczów nawet w lipcu czy sierpniu - jest jeszcze możliwy. Piętnastu czy siedemnastu nie. Organizm żadnego czwartoligowca tego nie wytrzyma, nie mówiąc już zawodnikach z klasy okręgowej czy klasy A.

I MZPN jest otwarty na taką opcję?

Tak, bylibyśmy na taki wariant otwarci. Oczywiście, to jest opcja, której nie przewiduje regulamin. Ale w związku z tym, że sytuacja jest ekstraordynaryjna, to taki regulamin można byłoby przegłosować, gdyby kluby wyraziły na to zgodę. Ale podkreślam: bierzmy poprawkę na to, że wszystko to jednak gdybanie.

Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na inną ważną sprawę: bo o ile kluby od IV ligi w dół wiosną nie wystartowały, o tyle w III lidze jedna kolejka w tym roku się odbyła. A gdyby rozgrywek już w tym sezonie nie było, no to jest sprawa Hutnika...

No właśnie - czy Małopolski ZPN zamierza stanąć po stronie Hutnika?

Zdecydowanie tak. Regulamin III ligi, generalnie regulamin rozgrywek w Polsce mówi jasno: przy równej ilości punktów o miejscu w tabeli rozstrzygają bezpośrednie spotkania między zainteresowanymi drużynami. Między Hutnikiem a Motorem był wprawdzie jeden mecz, ale więcej rozegrać się nie dało. Kolejne punkty regulaminu - m.in. o różnicy bramek w sezonie - nie są w tej sytuacji brane pod uwagę. Hutnik wygrał mecz z Motorem, jest zdecydowanie na pierwszym miejscu.

Jakie MZPN ma moce, by tego Hutnika wesprzeć?

Odpowiem tak: podobnych przypadków w Polsce, we wszystkich ligach, jest kilkadziesiąt. W związku z tym uważamy, że to PZPN powinien podać jednoznaczną interpretację regulaminu. To musi być rozstrzygnięte wszędzie tak samo. Nie może być tak, że inaczej będziemy rozstrzygać np. w Małopolsce, a inaczej na Podkarpaciu. To musi być jasna interpretacja przepisów, a ona jest taka, jak przed chwilą powiedziałem.

Wracając na niższe szczeble - gdyby nie doszło do wznowienia rozgrywek, to co z awansami i spadkami?

Jest kilka wariantów. PZPN na samym początku podał - i notabene później z tego wariantu się wycofał - że utrzymujemy tabele z jesieni. Drugi wariant: anulujemy rozgrywki, uważamy je za nieodbyte i startujemy od jesieni w takich samych składach drużyn jak jesienią 2019 roku. Wreszcie trzeci wariant, bardzo prawdopodobny. Uznajemy awanse, nikt nie spada.

To wariant, który jest pewnie mile widziany przez środowisko.

Tak. Tylko że w związku z tym u nas w czwartej lidze zrobiłyby się dwie grupy po 21 drużyn. Liczba meczów nie do rozegrania... W związku z tym na okres przejściowy może byłyby trzy czwarte ligi? Trudno wymuszać rozegranie 20 meczów w rundzie, nie ma takich możliwości terminowych.

Awanse 2020. Oni awansują, jeśli wiosną już nie zagramy. Małopolska

Małopolska będzie starała się umieścić w III lidze mistrzów obu grup IV ligi, czy będzie musiał się odbyć baraż między liderującymi w nich Cracovią II i Unią Tarnów?
Prowadzenie rozgrywek III ligi przejmuje przed nowym sezonem Polski Związek Piłki Nożnej. I organizator musi się na ten temat wypowiedzieć. Na razie nie ma jasnych sygnałów z Warszawy, są inne problemy. W związku z tym - nie wiemy. Według naszego regulaminu jedna drużyna awansuje do III ligi, i ta drużyna jest wyłaniana w barażach.

Na pewno łatwiej niż do kontynuacji cyklu rozgrywek doprowadzić do barażu - mógłby być to jeden, a nie dwa mecze, niedługo przed startem III ligi...

Tak, zdecydowanie. Prawdopodobnie byłby wówczas jeden mecz na neutralnym terenie, to byłoby najwłaściwsze. Trudno mi mówić o innych wariantach... Ale powtarzam: problemów, które niosłoby za sobą wznowienie rozgrywek, jest bardzo dużo. Z infrastrukturą, z arbitrami, którzy też muszą się gdzieś przebrać... My oczywiście będziemy cały czas szukać, w porozumieniu z Warszawą, najlepszych wariantów, proponować nasze przemyślenia, ale widać, że szansa na wznowienie rozgrywek jakby maleje.

Drużyny z dawnych lat: Kraków i okolice. Pamiętasz je, a moż...

Kraków. Najlepsze drużyny piłkarskie w dzielnicach

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska