Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Hejnale Kęty po awansie idzie nowe. Nie ma już trenera Jagody

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
W Hejnale Kęty liczą na dobry sezon w klasie okręgowej
W Hejnale Kęty liczą na dobry sezon w klasie okręgowej Fot. Jerzy Zaborski
Hejnał Kęty zdobył mistrzostwo oświęcimskiej piłkarskiej klasy A i po 11 latach powrócił do klasy okręgowej zachodniej Małopolski, w której występują zespoły z powiatów: chrzanowskiego, oświęcimskiego, wadowickiego i suskiego.

Zaskoczeniem dla kęckich kibiców może być fakt, że w nowym sezonie na trenerskiej ławce nie zobaczą Łukasza Jagody, który wprowadził zespół do klasy okręgowej. Czyżby byłaby to dla trenera „nagroda” za wywalczenie upragnionego sukcesu? Zastąpił go Kamil Żmuda.

Zmiana strategii prowadzenia klubu

W Kętach swoją decyzję o zmianie szkoleniowca argumentują zmianą strategii prowadzenia pierwszego zespołu. W poprzednim sezonie 70 procent jego kadry stanowili wychowankowie, a teraz mają być niemal w komplecie. Nowy szkoleniowiec ma zagwarantować realizację nowej strategii.

- Być może nie wszyscy kibice pamiętają, że nasz klub jedenaście lat temu stracił seniorów, bo - ze względów organizacyjnych - musiał wycofać ich z klasy okręgowej, po rundzie jesiennej – przypominają w kęckim klubie. - Wtedy wielu naszych wychowanków rozeszło się po okolicznych klubach. Teraz jest czas, żeby mogli wrócić do macierzy.

Jednym z takich piłkarzy bez wątpienia jest Szymon Nowicki, który długo grał w sąsiedniej Niwie Nowa Wieś. Potem wyjechał z Polski do pracy, a po powrocie, zimą związał się z Hejnałem. Jeśli działacze już szukają nowych twarzy do seniorskiej drużyny spoza Kęt, to z najbliższej okolicy.

Do takich zawodników zalicza się napastnik Przemysław Dudzic, który w przeszłości ustalił strzelecki rekord sezonu w klasie okręgowej, zdobywając 44 gole. To było w barwach Niwy. Potem grał w czwartoligowej Unii Oświęcim, czy Brzezinie Osiek (okręgówka), a jesienią w Zgodzie Malec (klasa A Oświęcim). Kolejnym przykładem na lokalne posiłki jest Waldemar Szypuła, który jesienią występował w Orle Witkowice, czyli innej drużynie z kęckiej gminy reprezentującą oświęcimską klasę A.

W Hejnale stawiają na masowość sponsorów

Zimowe zmiany kadrowe w kęckim klubie spotkały się z zazdrością okolicznych klubów. Wśród nich nie brakowało opinii, że kęczanie przeinwestowali w zespół, co może się skończyć kolejną katastrofą organizacyjno-finansową. W Hejnale odpierają te zarzuty.

Działacze poszli w masowość w poszukiwaniu sponsorów. Uznali, że lepszym rozwiązaniem jest pozyskanie kilkudziesięciu drobnych sponsorów, dla których regularne wspieranie klubu nie będzie wielkim obciążeniem niż oparcie klubu na jednym czy dwóch firmach. W razie wycofania się jednej lub obu, nastąpiłby krach organizacyjny i sportowy.

Poza tym kęczanie korzystają z dobrych i sprawdzonych wzorców z okolicznych klubów. Starają się wprowadzić na swój grunt „Klub Stu”. Zgodnie z jego ideą, każdy członek tego gremium zobowiązuje się wpłacać na klub co miesiąc minimum 100 zł. To także okazja do zintegrowania środowiska lokalnego biznesu na rzecz klubu. Oczywiście członkiem „Klubu Stu” może zostać każdy zwolennik futbolu.

Kibice jednym ze sponsorów Hejnału

Bez wątpienia kolejnym atutem klubu są kibice. Frekwencji, jaką się ogląda na meczach w Kętach, zazdroszczą w innych klubach, także na wyższych szczeblach. To z pewnością jest spowodowane głodem futbolu w lepszym wydaniu niż rozgrywki powiatowe.

W Hejnale od kilku lat nie sprzedają biletów na mecze ligowe. Jednak przy wejściu na stadion zawsze ustawiona jest puszka na wolne datki.

Kibice chętnie do niej wrzucają, żeby wspomóc klub. Jak wspominają działacze, po szlagierowych pojedynkach w oświęcimskiej klasie A, można z nich było wyjąć nawet dwa tysiące złotych. To był pokaźny zastrzyk gotówki. - Do takich potyczek należy zaliczyć nie tylko te, które decydowały i awansie, jak z Rajskiem czy Gorzowem, ale także gminne derby - podkreślają w kęckim klubie. - Nie ukrywamy, że kibice są jednym z naszych ważniejszych sponsorów.

Kęczanie chcą zamieszać w Pucharze Polski

Wiadomo, że rozgrywki w ligach terenowych w Małopolsce zostały zakończone. Jednak muszą się odbyć mecze o Puchar Polski, a w nim Hejnał pozostał na placu boju. W finale oświęcimskiego podokręgu musi się zmierzyć w Malcu z miejscową Zgodą. To także będą gminne derby. Jak sugerują władze Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, mecze pucharowe powinny zostać rozegrane pomiędzy 24 czerwca a 22 lipca. To dla kęczan sygnał rozpoczęcia przygotowań do nowego sezonu wcześniej od innych ekip.

W razie pokonania Zgody, kęczanie trafiliby do finału zachodniej Małopolski, w którym zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku pomiędzy Victorią 1918 Jaworzno (klasa okręgowa) i Orłem Ryczów (IV liga). Ryczowianie są nie tylko najlepsi w powiecie wadowickim, ale też bronią trofeum w zachodniej Małopolsce.

- Po tak długiej przerwie od regularnego treningu wynikającej z pandemii koronawirusa, forma każdego zespołu będzie zagadką -

podkreślają w Hejnale. - Myślę, że gdyby udało nam się awansować do finału regionalnego, a w nim naszym rywalem byłby Orzeł, nie stalibyśmy na straconej pozycji. Też mamy zawodników ogranych w wyższych ligach niż w poprzednim sezonie przyszło nam występować. Możemy w tej edycji pucharowej trochę namieszać w szykach faworytom, zwłaszcza, że po meczu w Malcu, bylibyśmy gospodarzem finału zachodniej Małopolski i nie ma to znaczenia, czy przyszłoby nam zagrać z Jaworznem, czy Orłem Ryczów.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto