Po dwóch kolejkach nowego sezonu Babia Góra ma na koncie dwa zwycięstwa, dziesięć zdobytych goli i zero straconych. Suska drużyna znajduje się także na czele tabeli chrzanowskiej ligi okręgowej. Czy można z tego wyciągać jakieś wnioski? Absolutnie nie. Czy można z optymizmem patrzeć na kolejne mecze Babiej Góry? Absolutnie tak. Pierwsza połowa niedzielnego spotkania toczona w wysokiej temperaturze była w większości wyrównana, a dopiero w końcówce podopieczni Łukasza Miki zdobyli dwa gole. Druga była już toczona na wodzie, z początku przy niesamowitych opadach deszczu i została całkowicie zdominowana przez Babią Górę. Sosnowianka wyglądała, jakby się obraziła na takie warunki atmosferyczne i nie chciała grać. Babia Góra nie zamierzała jednak stosować żadnej taryfy ulgowej dla przeciwnika.
Wielu kibiców spragnionych zobaczenia na żywo Babiej Góry przybyło w niedzielę na stadion przy ulicy Mickiewicza. Czasy mamy jakie mamy, dystans społeczny, maseczki są w ruchu itd., lecz nie przeszkadzało to w oglądaniu pierwszego w tym sezonie meczu suskiej drużyny w Suchej Beskidzkiej. Był to wyjątkowy mecz dla Łukasza Miki, bo pierwszy, w którym samodzielnie prowadził Babią Górę w stolicy powiatu suskiego.
Jeżeli kibice liczyli na efektowną kanonadę Babiej Góry od pierwszych minut, srogo się zawiedli. Pierwsze pół godziny gry było wyrównane (może i Sosnowianka minimalnie dłużej była przy piłce), a zagrożenia pod obiema bramkami nie odnotowano. Dość powiedzieć, że pierwsze dośrodkowanie w pole karne Sosnowianki miało miejsce dopiero w 32. minucie. To był jakiś tam moment przełomowy w tym meczu - Babia Góra poszła od tej pory zdecydowanie do przodu.
Chwilę później świetnej okazji nie wykorzystał ustawiony w tym spotkaniu na prawej pomocy Przemysław Burliga, który po centrze od Kamila Dyducha zdecydował się na strzał z pierwszej piłki z sześciu metrów. Strzał był niecelny.
Kolejna akcja Babiej Góry przyniosła jej gola. Zaczęło się od dobrej wymiany na prawej stronie Babiej Góry, dośrodkowaniu w pole karne i wywalczeniu rzutu rożnego. Suszanie krótko rozegrali korner, Piotr Pacyga zagrał piłkę na przedpole bramkowe, a tam z bliskiej odległości Grzegorz Talaga pokonał Mirosława Kołodziejczyka.
Arbiter doliczył minutę do pierwszej połowy i w jej trakcie Babia Góra zdobyła drugiego gola. Burliga wypuścił na prawej stronie Kubę Talagę, ten dośrodkował w pole karne, gdzie tor lotu piłki przeciął jeden z obrońców Sosnowianki i było 2:0. Jeden celny strzał oddała do przerwy Babia Góra, a zdobyła dwa gole - chapeau bas!
Druga połowa rozpoczęła się z dziesięciominutowym opóźnieniem. Gęste chmury zbierały się w trakcie pierwszej połowy nad Suchą Beskidzką, a jak lunęło, to konkretnie. Coś jak 1 lipca 2009 roku przy okazji pamiętnego barażowego spotkania również z Sosnowianką o utrzymanie w A-klasie (kto nie czytał - może wrócić do przeszłości klikając TUTAJ). Wtedy jednak intensywnie lało z godzinę, teraz mniej więcej połowę tego czasu.
Od początku lepiej w tych warunkach radziła sobie Babia Góra. Sosnowianka w sumie to nie radziła sobie w ogóle i czekała na wyrok. I się go bardzo szybko doczekała. Pierwsze dwie stuprocentowe okazje suszanie nie wykorzystali, ale kolejne już tak. Kolejna akcja Przemysława Burligi i Kuby Talagi kończy się wycofaniem tego pierwszego do Maćka Stróżaka i bramką numer trzy dla Babiej Góry.
Sosnowianka mogła odpowiedzieć po rzucie wolnym - Kachnic z kłopotami, ale złapał piłkę. Kilkadziesiąt sekund później było już 4:0 - Pacyga podaje do Roberta Starowicza, którego strzał z bliskiej odległości broni Kołodziejczyk. Wobec dobitki Przemysława Burligi był już bezradny.
Babia Góra w niespełna 10 minut zdobyła dwa gola, mogła cztery i trener Mika zaczął robić zmiany. Od razu trzy (zapewne pod kątem wtorkowego spotkania z Tempo Białka w Pucharze Polski, chociaż o tym przekonamy się dopiero we wtorek), a na placu gry zameldowali się: Dawid Sumera, Kacper Burliga i Łukasz Gołuszka. Dwóch z nich zanotuje asystę, ale po kolei.
Sosnowianka bardzo rzadko przedostawała się na połowę Babiej Góry, nie mówiąc o polu karnym gospodarzy. Jedynym pomysłem na stworzenie zagrożenia pod bramką Kachnica były stałe fragmenty gry - po jednym z rzutów wolnych mocno, ale niecelnie strzelał Daniel Rózycki.
O wiele ciekawiej, wciąż, było pod bramką Sosnowianki. Po ładnym podaniu od Kuby Talagi, Stróżak minął bramkarza gości, a do pustej bramki nie trafił (chociaż też kąt był ostry) nie trafił Sumera. Młody napastnik Babiej Góry po 180 sekundach od tej akcji zanotował asystę, kiedy podał idealnie do Stróżaka, a ten mocnym strzałem pod poprzeczkę zdobył piątego gola dla suskiej drużyny.
Szósty gol był autorstwa Kuby Talagi, któremu się on po prostu należał. Po rozegraniu z rzutu rożnego piłka spadła pod nogi ofensywnie grającemu Taladze, a ten pewnym strzałem pokonał Kołodziejczyka. Kanonadę Babiej Góry zakończył Tomasz Szarlej po bardzo ładnej akcji Gołuszki.
Jak Babia Góra będzie sobie radziła bez Grzegorza Kmiecika - motoru napędowego ofensywy Babiej Góry w ostatnim czasie? To pytanie jak na razie ma jasną odpowiedź - całkiem, całkiem nieźle, chociaż sprawdziany z wyżej notowanymi rywalami będą kluczowe. Na razie wiadomo, że suską drużynę czekają aż trzy spotkania derbowe pod rząd w 9 zaledwie dni - we wtorek z Tempo Białka w Pucharze Polski, w przyszłą niedzielę z Halniakiem w Makowie i w kolejną środę w Suchej mecz z Garbarzem.
ZOBACZ TAKŻE: Piłkarski weekend: Przełamanie Jordana, Tempo zaczyna sezon od wygranej, pierwszy punkt Halniaka, Świder zapewnia wygraną Narożu
STATYSTYKI ZE SPOTKANIA BABIA GÓRA - SOSNOWIANKA
I POŁOWA:
BABIA GÓRA | SOSNOWIANKA | |
STRZAŁY | 7 | 2 |
STRZAŁY CELNE | 1 | 1 |
STRZAŁY NIECELNE | 6 | 1 |
RZUTY ROŻNE | 3 | 0 |
SPALONE | 0 | 1 |
FAULE | 8 | 7 |
Ż. K. . CZ.K | 0/0 | 1/0 |
II POŁOWA:
BABIA GÓRA | SOSNOWIANKA | |
STRZAŁY | 13 | 2 |
STRZAŁY CELNE | 6 | 1 |
STRZAŁY NIECELNE | 7 | 1 |
RZUTY ROŻNE | 4 | 4 |
SPALONE | 1 | 0 |
FAULE | 9 | 5 |
Ż. K/ CZ.K | 1/0 | 0/0 |
CAŁY MECZ:
BABIA GÓRA | SOSNOWIANKA | |
STRZAŁY | 20 | 4 |
STRZAŁY CELNE | 7 | 2 |
STRZAŁY NIECELNE | 13 | 2 |
RZUTY ROŻNE | 7 | 4 |
SPALONE | 1 | 1 |
FAULE | 17 | 12 |
Ż. K / CZ.K. | 1/0 | 1/0 |
Babia Góra Sucha Beskidzka - Sosnowianka Stanisław Dolny 7:0 (2:0)
Gole dla Babiej Góry: Stróżak (dwa), G. Talaga, P. Burliga, Szarlej, J. Talaga, samobójczy.
Żółte kartki: J. Talaga (Babia Góra) i Młynarczyk (Sosnowianka).
Składy:
Babia Góra: Kachnic - Żmuda, G. Talaga, Szarlej J. Talaga, Wójtowicz, Dyduch (55" Gołuszka), Pacyga (65" Drabik), P. Burliga (55" K. Burliga), Stróżak, Starowicz (55" Sumera).
Sosnowianka: Kołodziejczyk - Wojtaszek, Młynarczyk (46" Górny), Konopka, Michałek, Kozik (65" Góralczyk), Sz. Szydłowski (71" Kapuściński), K. Szydłowski (24" Bosman), Rózycki, Pacut (24" Kowalówka), Wcisło.
Drużyna | mecze | punkty | b.zdobyte | b.stracone | różnica | |
1 | Babia Góra Sucha Beskidzka | 2 | 6 | 10 | 0 | 10 |
2 | Brzezina Osiek | 2 | 6 | 9 | 0 | 9 |
3 | Niwa Nowa Wieś | 2 | 6 | 5 | 0 | 5 |
4 | Nadwiślanin Gromiec | 2 | 6 | 4 | 1 | 3 |
5 | Tempo Białka | 1 | 3 | 3 | 0 | 3 |
6 | Sokół Przytkowice | 2 | 3 | 4 | 2 | 2 |
7 | Kalwarianka Kalwaria | 2 | 3 | 3 | 2 | 1 |
8 | LKS Zgoda Byczyna | 2 | 3 | 3 | 3 | 0 |
9 | Zatorzanka Zator | 2 | 3 | 2 | 2 | 0 |
10 | Team Sport Hejnał Kęty | 2 | 3 | 2 | 4 | -2 |
11 | LKS Żarki | 2 | 2 | 2 | 2 | 0 |
12 | Halniak Maków Podhalański | 2 | 1 | 0 | 3 | -3 |
13 | Sosnowianka Stanisław | 2 | 1 | 2 | 9 | -7 |
14 | MKS Libiąż | 2 | 0 | 2 | 4 | -2 |
15 | LKS Gorzów | 1 | 0 | 0 | 4 | -4 |
16 | Victoria Jaworzno | 2 | 0 | 0 | 7 | -7 |
17 | Garbarz Zembrzyce | 2 | 0 | 0 | 8 | -8 |
Autor: Redakcja sucha24.pl
Babia Góra wygrywa w duchocie i na wodzie / Babia Góra - Sosnowianka 7:0 - opinie czytelników
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: Babia Góra wygrywa w duchocie i na wodzie / Babia Góra - Sosnowianka 7:0. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś".